Zginał bohater, 21 letni Mateusz, który oddał swe życie w służbie Ojczyźnie. Nad jego trumną właśnie odbywa się taniec politycznych wampirów. Z tej sprawy każdy chce wyssać coś dla siebie. Już słyszy się, że to Rosja i Białoruś to wrogowie. Oczywiste, tak są, że płot pisowski nie wystarczył, że aresztowania żołnierzy to pisowski prokurator. Rząd odwraca uwagę od problemu zwalając to na przeciwników politycznych. Każdy gubi się w kondolencjach i zeznaniach. Żukowska niedawno odsądzała żołnierzy od czci i wiary, chciała głów tych co użyli broni bezprawnie. Hołownia, który chciał zakazać pushbacków i cykał sweetfocie z migrantami, jest pełen żalu i oburzenia. Nawet ci co biegali ze śpiworami i pizzą dziś chcą minuty ciszy.
Mateusz zginał nie dlatego, że wróg zaatakował. Zginał przez głupie rozkazy i atmosferę. Wróg atakuje. Taka jego rola, to naturalne, zwłaszcza jak jest zidentyfikowany, to powinniśmy wiedzieć jak reagować. Żołnierz może umrzeć próbując go powstrzymać lub zlikwidować. Mateusz nie dostał szansy na samoobronę. Związano mu zdradziecko ręce. Do skroni przyłożono lufę lewicowej propagandy gdzie brylowali celebryci, aktorstwo i klauny innej maści zabawiającej gawiedź na ekranach i nędznych kabaretach. Sznur na przegubach z kolei zacisnęło prawo i skostniałe regulaminy służące politykom do pijarowych sztuczek, wyższym dowódcom do umycia rąk, a prokuraturze i śledczym czekistom Bodnara do wykazania się gorliwością. Nie zapomnijmy, że prawo nie zostało zmienione przez prawdziwie patriotyczny PiS, a utrzymywano beton bo to opłacalne politycznie.
Mateusz nie zginał dlatego, że zaatakował go wróg, to przeszkolony żołnierz, w normalnych warunkach dzikus z dzidą nie podszedłby na odległość kilku metrów do sprawnego szweja. Zginął bo go zwyczajnie zdradzono i dorobiono propagandową maskę ludobójcy. Ohydne i straszne.
Trzeba teraz zadać sobie pytanie jak radzi sobie z tym immunologia społeczna i państwa w czasach wojny poniżej progu kinetycznego. Ale to temat na inny tekst, teraz oddajmy honory bohaterowi.
Cześć i chwała bohaterom!